Przegląd zagranicznych blogów finansowych 

                 W ostatnim czasie na kilku blogach można było zaznajomić się z wieloma linkami do obiecujących polskich „dzienników” o oszczędzaniu/finansach. O ile większość z nich jest znana szerszej audiencji, o tyle zagraniczne blogi przedstawiają nieco bardziej kreatywne rozwiązania na problemy, które dotykają wszystkich nas – niskie budżety, spłatę potężnych kredytów, oszczędzanie. Jasne, wiele tematów się pokrywa, ale uważam, że warto poznać nastawienie do długów, oszczędzania, budzętowania, osób mieszkających poza naszym szarym krajem. 

1. Squawkfox – blog założonyw 2008 roku przez Kerry K. Taylor, specjalistkę w dziedzinie konsumpcji. Do prowadzenia bloga zachecił ją mąż, którego dotychczas edukowała w kwestiach oszczędzania. Kerry na swoim blogu podaje między innymi przepisy na lubiane ze znanych restauracji dania/napoje, w cenie 90% tańszej – można więc znaleźć instrukcję jak zrobić samemu Frappucino ze Starbucksa 😉 Poza tym, znajdziemy tam porady dotyczące budżetowania ślubu, zakupu nieruchomosci, obcowania z kartą kredytową, a przede wszystkim smart shopping.

2. Andthenwesaved – Anna na swoim blogu podzieliła się radami, dzięki którym spłaciła dług o wartości 24 tysięcy dollarów w zaledwie 15 miesięcy. Jej przepisem na sukces było podpisanie umowy z samą sobą, w której zadeklarowała się spłacić całkowicie swoje zadłużenie i zgromadzić oszczędności. W ślady Anny poszło całe mnóstwo internatów, podpisując taką umówę w komentarzach na jej blogu. Warto przeczytać.

3. Creativesavingsblog – świetnie zorganizowany blog Kalyn o oszczędzaniu. Wraz z mężem posiadali niskie dochody, wobec czego wprowadzenie cięć w budżecie było nieuniknione. Z czytelnikami dzieli się nie tylko zgromadzoną wiedzą, ale także darmowymi arkuszami do śledzenia wydatków/oszczędności itp.

A czy Wy czytacie zagraniczne blogi?

 

Wydatki świąteczne w finansach osobistych oraz w związku

Wraz z poleceniem mojego bloga u Magdy, a dokładniej – poprzedniego wpisu o tym jak zabrać się za finanse w związku, doszłam do wniosku, że czas na kolejny post z tej serii. Być może jedni uznają, że do świąt jeszcze kupa czasu, jednak w mojej kawalerce jest to absolutnie temat na topie. Wyczekuję nie tylko rodzinnego spotkania, wspaniałej
kolacji, świątecznie wystrojonego domu, a także momentu obdarowania najbliższych prezentami. Ale dla osób, które nie mogą się pochwalić wysokim zarobkiem, ani oszczędnościami, najbliższy okres może być jedynie powodem do zmartwień. Aby tego uniknąć, do świąt trzeba się przygotować z pewnym wyprzedzeniem oraz podjąć kilka decyzji.

Najpierw bardziej o mnie. Przy przygotowywaniu swojej strategi świątecznej podzieliłam prezenty na dwie kategorie: dla mojego chłopaka i dla rodziny.

Czytaj dalej »

Update o moich finansach

Dziś parę słów o kredytach,BIKu i dodatkowych dochodach. W stresie, który nieco wyładowałam zeszłotygodniowym wpisem, postanowiłam wziąć sprawy w kredytowe w swoje ręce. Po pierwsze, mając w planach kredyt gotówkowy pierwszy raz porównałam obecne oferty bankowe. Ależ się zdziwiłam, gdy zorientowałam się iż trzy banki oferują warunki, przy których płaciłabym ratę aż o 50 zł mniejszą niż w moim mbanku! Planując spłatę kosztów reaktywacji na studia w jeden rok, jest to 600 zł, które będę mogła odłożyć na inne zobowiązania (lub nie ukrywajmy, wydatki bieżące).

Czytaj dalej »

W obliczu kroku w tył

Dziś krótko i gorzko. Miało być pięknie. Był realny plan spłaty karty kredytowej, był awans w pracy, były cele oszczędnościowe, a w chwili obecnej zapowiada się kolejny potężny kredyt.
Apeluję do wszystkich ludzi, kończcie studia w terminie, nie róbcie sobie przerw – powtarzanie roku w moim przypadku wiążę się z zapłatą uczelni kwoty w okolicach 3 tysięcy złotych (kwestia przeniesienia na studia zaoczne – różnice programowe, przedmioty powtarzane, to wszystko jest słono płatne). Ciężko jest się nie załamać.
Jasne, kredyt na rok, jakos ujdzie, jednak to będzie kolejny okres, gdzie nie wyjadę na wakacje, nie odłożę nic na mieszkanie, będzie bardzo ciężko. Ciężko. Mam nadzieję, że wrócę tu dziś wieczorem, może jutro z gotowym planem działania….
 

Budżet na sierpień – to musi się udać :)

Tak jak obiecałam w poprzednim wpisie, publikuję dziś budżet na nowy miesiąc, który stworzyłam w swoim autorskim skoroszycie excelowym. W ostatnim miesiącu podzieliłam się z Wami tym prostym i łatwym w użyciu plikiem. Co prawda odzew był niewielki, lecz ilość kliknięć w link przekierowujący do budżetu, całkiem mnie cieszył 🙂

Koniec końców wszystko wyszło na dobre, gdyż błędy w pliku poprawiłam podczas korzystania z niego 😉 Na sam koniec postu, podam link do nowej, właściwej wersji. A teraz przejdźmy do planu na sierpień.

przychody i wydatki

Czytaj dalej »

W oczekiwaniu na wypłatę…

… robię zakupy złożone z prostych składników i wyciągam ile się da z lodówki. Tak, miało być pięknie, była dodatkowa, fajna gotówka, ale wydatki znowu zaskoczyły oszczędzającą Magdę i zaciskamy pasa. Dzięki Bogu, że 25. wypada w sobotę. Jakie wyzwanie stoi przede mną? Mamy cztery dni do przeżycia, dwie osoby do wyżywienia i mało kasy do wydania. Plan jest prosty.

Czytaj dalej »

Darmowy budzet

Jak obiecałam w poprzednim poście zamieszczam babski budżet – darmowy plik wBez tytułu Excelu, który z łatwością pozwoli Wam trackować wydatki. Zamysł jest bardzo prosty: pierwsza zakładka zawiera podsumowanie miesięcznego budżetu, a dwie kolejne służą do spisywania codziennych wydatków z podziałem na tygodnie.

Co najważniejsze, skoroszyt jest miły dla oka i super prosty w użyciu!

Jak zacząć poprawnie używać budżet?

Czytaj dalej »

Update o mnie i moich finansach po przerwie w blogowaniu

Minęło trochę czasu od mojego ostatniego postu, gdzie opisałam podsumowanie tygodniowych wydatków żywieniowych. Od tamtego czasu, mi i mojemu chłopakowi szło raz lepiej raz gorzej, ale na tle finansowym odnieśliśmy kilka fajnych sukcesów!

  1. Nie wydałam więcej niż zarobiłam
  2. Nie zwiększyłam limitu na karcie kredytowej
  3. W terminie spłacałam wszystkie miesięczne raty

A więc kredyty maleją – w przeciwieństwie do KK. Niestety wpłaty minimalne szły na życie, a szkoda. Ten miesiąc, pomimo szału wyprzedaży, będzie jednak inny – karta kredytowa nie zostanie tknięta, a w przyszłym miesiącu planuję zmniejszenie jej limitu.

Z dobrych wiadomości, nie jestem już stażystką.

Czytaj dalej »